Na przełomie 1944 r. i 1945 r. większość Polaków odnosiła się do nowych władz nieufnie lub wręcz wrogo. Z jednej strony pragnęli oni uczestniczyć w odbdowie kraju po wyniszczającej wojnie, z drugiej zaś tęsknili za swobodą działania i dostrzegali w nowej sytuacji symptomy kolejnej okupacji.
Stąd polaryzacja postaw: od aktywnie popierającej nowy kierunek mniejszości, przez próbę przystosowania, do decyzji o ponownym zejściu w podziemie i wznowieniu walki, tym razem z siłą narzuconą „władzą ludową”.
Po powstaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (28 czerwca 1945 r.), w skład którego wszedł były premier Rządu RP na Uchodźstwie Stanisław Mikołajczyk, pojawiła się – jak się wówczas wydawało – możliwość stworzenia legalnej opozycji politycznej. Powracający w lipcu 1945 r. do kraju Mikołajczyk był owacyjnie witany przez Polaków, a PSL, na czele którego stanął, stało się głównym, legalnym stronnictwem opozycyjnym wobec komunistów, z którym sympatyzowały rzesze Polaków, często wcześniej nieidentyfikujące się z ludowcami.
Wydawało się, że Sowieci zamierzają zrealizować ustalenia wypracowane podczas konferencji w Jałcie i powstanie rządu z Mikołajczykiem jako wicepremierem jest początkiem normalizacji sytuacji politycznej w kraju. Liczono także na szybkie demokratyczne wybory parlamentarne. Część podziemnych stronnictw myślała o ujawnieniu swojej działalności. To wówczas została podjęta decyzja o rozwiązaniu się podziemnego przedstawicielstwa politycznego – Rady Jedności Narodowej, z pełnienia obowiązków delegata rządu na kraj zrezygnował również Stefan Korboński. Jednocześnie państwa zachodnie cofnęły swoje uznanie dla Rządu RP na Uchodźstwie.
W sierpniu 1945 r. ogłoszono amnestię dla tych żołnierzy i działaczy politycznych, którzy nadal pozostawali w konspiracji. W takich okolicznościach wiele osób działających w podziemiu nie wiedziało dokładnie, jak potraktować wezwanie do ujawnienia. Licząc na normalizację sytuacji w kraju, skorzystało z niej ok. 30 217 żołnierzy.